Po trzech porażkach z rzędu podopieczni Sławomira Rożka Przełamali złą passę, wygrywając po raz pierwszy w swojej historii z Polonią Bydgoszcz 3:1.
Po długim oczekiwaniu, na obiekcie w Radominie znowu mogli pojawić się kibice. Zarówno trener jak i piłkarze nie ukrywali, że radomińscy fani są prawdziwym 12. zawodnikiem, bez którego gra się znacznie trudniej.
Pierwsze połowa sobotniego spotkania była dość wyrównana. Sytuacje miały obydwa zespoły. Niestety, po jednym z szybkich ataków pod koniec pierwszych 45 minut to goście cieszyli się z prowadzenia.
W drugą część spotkania "Sokoły" weszły jednak mocno. Już w 49 minucie po dograniu Szymona Szyjkowskiego wyrównał Paweł Jachowski. Ten sam zawodnik pięć minut później wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. A po kolejnych pięciu minutach było już 3:1 po golu Piotra Marcinkowskiego.
- Mieliśmy przewagę i kontrolowaliśmy mecz od tego momentu - mówi Sławomir Rożek - Co prawda pod koniec spotkania cofnęliśmy się i goście mieli swoje okazje, jednak nie daliśmy sobie strzelić więcej bramek.
Warto odnotować, że pod koniec spotkania goście po dyskusyjnej ręce Krzysztofa Marcinkowskiego otrzymali rzut karny, jednak tu na wysokości zadania stanął Miłosz Szponikowski.
Mimo faktu, iż przed Sokołem trudny mecz z Elaną II Toruń, trener ekipy z Radomina ma powody do zadowolenia. W sobotnim spotkaniu w końcu miał do dyspozycji kilku rezerwowych. Praktycznie wszyscy kluczowi zawodnicy (prócz Sebastianem Nurkowskim, pauzującym do końca sezonu) wrócili do składu, co z pewnością jest bardzo dobrym prognostykiem na nadchodzące spotkania.
Sokół Radomin - Polonia Bydgoszcz 3:1 (0:1)
Bramki: Paweł Jachowski x2, Piotr Marcinkowski - Wiktor Dąbek
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz